niedziela, 17 maja 2015

Przegląd tygodnia #12

Hej wszystkim
Dzisiaj kolejny, już 12 przegląd (:

Nie przedłużając, dzisiaj filmem tygodnia jest dla mnie "Horseman/ Jeźdźcy Apokalipsy"
Film ten oglądałam tak mniej więcej dwa lata temu i muszę przyznać, że tak głęboko utkwił mi w pamięci, że nadal wracam do niego myślami. Bardzo chciałam obejrzeć go po raz kolejny, ale o dziwo nie mogłam odnaleźć tegoż filmu w Internecie.
Ale teraz znowu "wznowiłam poszukiwania" o ile mogę to tak nazwać.
I takim właśnie sposobem prezentuję Wam dziś tę produkcję.
------------------
Jeszcze przed obowiązkowym zwiastunem parę słów o samym filmie.

Historia jest bardzo dramatyczna i przejmująca i kryje w sobie tzw. drugie dno. Całością kieruje Biblijny motyw Jeźdźców Apokalipsy. Na mnie film zrobił wielkie wrażenie, zszokował, przestraszył, ukazał coś czego nie widziałam, doprowadził do zastanowienia... Nie chcę być okropna i Wam spoilerować, więc w zasadzie nic więcej nie mogę powiedzieć.
Ostrzegam tylko, że film ten niestety (albo stety) jest naprawdę brutalny, a reżyser nie poskąpił krwi i realistycznych... hmm... "postaci".
Od razu mówię, że jest to gatunek raczej thriller/ horror, a nawet z lekka psychologiczny.
A teraz wcześniej wspomniany już zwiastun ;)


+ piosenka, która ostatnio nie daje mi spokoju:

A Great Big World ft. Christina Aguilera- Say Something

/P


niedziela, 10 maja 2015

Przegląd tygodnia #11

Hej! Dzisiaj kolejny przegląd tygodnia, po przerwie, która była spowodowana po prostu brakiem czasu, za co przepraszamy. Ale nie przedłużając, przejdźmy do filmu!

Film tygodnia:
Filmem tygodnia jest Koralina i tajemnicze drzwi. Co prawda jest to bajka, ale nie myślcie, że przeznaczona głownie dla dzieci! :D Jest to coś w rodzaju horroru właśnie "dla dzieci", ale moim zdaniem może przestraszyć i starsze osoby. Film ten ma klimat, który sprawia, że aż przechodzą ciarki. Opowiada on o tym, jak tytułowa Koralina odnajduje pewne drzwi, dzięki którym przedostaje się do nowej i jak sądzi, lepszej rzeczywistości. Nic bardziej mylnego!

Piosenka tygodnia
O piosence nie będę się rozpisywać, jest to utwór Coldplay- Don't Panic.
                                                                                                                 /w

środa, 22 kwietnia 2015

PEEL OFF BASE- SILCARE

Cześć i czołem!

W dzisiejszym wpisie będzie dość nietypowo po pierwsze ze względu na tematykę, a po drugie będzie to swego rodzaju haul.

Ostatnimi czasy szukałam w internecie informacji na temat substancji (wtedy jeszcze nie miałam pojęcia co to  takiego jest), która pozwalałaby mi przy malowaniu paznokci na ciemne kolory- mieć czyste skórki. Zwróciłam uwagę na preparaty pojawiające się w tipach odnośnie malowania paznokci. Jednak nikt nigdzie nie podawał, co to jest i gdzie to znaleźć...
Nareszcie po około miesiącu odnalazłam to na czym mi zależało, nie odmówiłam sobie zamówienia tego "cudeńka",  jedyny problem to było tzw. "zamawianie w ciemno", ponieważ na żadnym forum, blogu, stronie firmy, itd. nie było napisane w jaki sposób to działa, ani która firma byłaby najlepsza. Ostatecznie mój wybór padł na produkt firmy SILCARE, głównie ze względu na atrakcyjną ofertę cenową.

Cała zabawa z Peel Off'em polega na tym, że rozprowadza się go cienką warstwą wokół paznokcia- tuż przed malowaniem. Następnie po delikatnym przeschnięciu baza robi się przezroczysta i możemy przystąpić do konkretnego malowania. Po zakończeniu odklejamy preparat od skóry.

U mnie się jak najbardziej sprawdza. Odchodzi łatwo, w całości, a jego konsystencja po wyschnięciu to coś w rodzaju kleju na jaki przyczepiane są np. dodatki do gazet, lub kosmetyków :) Przy okazji bardzo przydaje się przy używaniu lakierów zarówno hybrydowych jak i brokatowych. Te ostatnie bardzo ładnie odchodzą, bez użycia zmywacza, który jak wiadomo wysusza płytkę paznokcia.
Ten produkt kupiłam za 9 zł + przesyłka, ja mam 15 ml, jednak dostępna jest też pojemność 9 ml.

Wasza paczka zostaje nadana (w zależności od tego o jakiej porze dnia składaliście zamówienie i czy był to weekend) tego samego, bądź następnego dnia. Ja osobiście miałam problem, bo nie było na stanie oliwki, którą zamawiałam razem z bazą- tak więc musiałam kontaktować się z działem obsługi. Jednak pewna Pani odpowiedziała na moje wszelkie pytania, potwierdziła zamówienie, a paczka przyszła po dwóch dniach od mojego telefonu, co było miłym zaskoczeniem :)

Tutaj jeszcze dorzucam zdjęcie:



Jeżeli macie jeszcze jakieś pytania odnośnie tego produktu, bądź coś jest niejasne- śmiało piszcie w komentarzach. Postaram się pomóc ;) /P

niedziela, 19 kwietnia 2015

Przegląd tygodnia #10

Hej, witajcie w już 10 przeglądzie tygodnia ! ;) 

Film tygodnia:

Na film tygodnia wybrałam bardzo ładny francuski film pt. "Amelia". Nie ma co dużo o nim pisać, go trzeba obejrzeć. Napiszę tyko, że opowiada on o nietypowej kobiecie. Nie zniechęcajcie się. Film ma przepiękną, magiczną atmosferę, na długo pozostaje w pamięci. Wstawię jeszcze tyko zwiastun, który, moim zdaniem, świetnie oddaje klimat filmu.


Piosenka tygodnia:

Piosenka jest powiązana z filmem, ponieważ wystąpiła w soundtracku stworzonego do niego. To właśnie m.in. ona tworzy taki klimat filmu. Po prostu uwielbiam ją i jak jej słucham to aż ciepło na sercu mi się robi :') Jednak wydaje mi się, że trzeba obejrzeć film, żeby ją poczuć.


sobota, 18 kwietnia 2015

Ocean na końcu drogi-recenzja...

Hejka ;) Skończyłam dzisiaj czytać pewną książkę, którą chciałabym wam zrecenzować. Jest powieść Neila Gaimana pt. "Ocean na końcu drogi"

 -----------------------------------------------------

Jest to książka, którą od dłuższego czasu chciałam przeczytać. Głównym powodem tego było tak zachwalane nazwisko autora tej książki, więc kiedy zobaczyłam tą książkę na półce w księgarni i na dodatek jeszcze z tak piękną okładką, bez zastanowienia wzięłam ją.

W tej baśni cofamy się wraz z czterdziestoletnim narratorem do jego młodych lat, a mianowicie do okresu kiedy był siedmiolatkiem. Jednak jego dzieciństwo różni się od naszego-beztroskiego i bezpiecznego. 
Wszystko zaczęło się od tego, że lokator, wynajmujący pokój u jego rodziców, ukradł im auto i popełnił w nim samobójstwo. Wtedy starożytne złe moce zostały zesłane na ziemie. Właśnie z nimi musi się zmierzyć młody chłopak. Jedynymi osobami, które są w stanie mu pomóc są 2 kobiety i młoda dziewczyna mieszkające na nieodległej farmie. Jednak nie są zwykłymi osobami o czym szybko przekonuje się nasz bohater. Potem następuje ciąg zdarzeń, które ciężko pojąc młodzieńcowi. Jest magia. Jest strach. Jest niebezpieczeństwo. I jest też ocean. Ocean do którego wciąż wraca bohater próbując zrozumieć co tak naprawdę się wtedy wydarzyło.

Ta krótka opowieść oczarowała mnie pomimo swojej prostoty. Mogłoby się wydawać, że jest to zwykła bajka dla dzieci. Występuje w niej magia, potwory i ogólnie wydarzenia pokazane są z perspektywy dziecka. Nic bardziej mylnego! Ta książka może być przeznaczona dla każdego, nawet dla dorosłej osoby. Książka trzyma w napięciu, pokazuje świat chłopca w taki sposób, że mamy uczucie, że sami stajemy się jej częścią.

Podsumuwując: książkę czyta się szybko, ale jest pełna emocji. Długo się jej nie zapomina. Gwarantuję, że po jej przeczytaniu nigdy nie spojrzy się na staw w taki sam sposób.



                                                                                                                            /W

poniedziałek, 13 kwietnia 2015

Przegląd tygodnia #9

Przepraszam Was bardzo za to jednodniowe opóźnienie z postem, nie mam czasu się rozpisywać. Dzieje się tak z tego względu iż niestety zbliża się egzamin, a w związku z tym nauczyciele zawalają nas wszystkimi możliwymi kartkówkami i sprawdzianami, i to w jak najkrótszym czasie... A potem jak miło wysłuchiwać tego narzekania, że mają "przez nas" tyle sprawdzania <3
No ale co poradzisz...

Do rzeczy:

Dzisiaj filmem tygodnia okazuje się coś tak prostego jak "Edward Nożycoręki" Tim'a Burtona.
Myślę, że wybaczycie mi to, że go tu nie opiszę?
Powiem tylko, że cała historia to nie jest kolejna "bajeczka", która nie wniesie kompletnie nic, przy tym filmie aż łza się w oku kręci, a całość ma bezpretensjonalnie ponadczasowy przekaz.
Tą historię polecam wszystkim niezależnie od wieku! :)



Piosenka tygodnia:

Ten utwór poznałam jakoś w tym tygodniu za sprawą mojego kolegi i przyznam, że naprawdę trafił w moje "gusta". I taaak, znowu wiem doskonale o tym, że nie wszystkim musi się on podobać. Myślę jednak, że jest on dość neutralny, bo zamyka się w gatunku rock'owym a jednocześnie nie jest jakiś "ostry", że się tak wyrażę.
Zapraszam do posłuchania (:

PVRIS- My House

/P

niedziela, 5 kwietnia 2015

Przegląd tygodnia #8

Hej hej!
Dzisiaj mimo Wielkanocy pojawia się standardowo post dotyczący "ulubieńców tygodnia", że tak to nazwę.
Nie przedłużając, bo bądź co bądź siedzę u rodziny  i zajmuję dzieciom kompa x3
Przejdźmy więc do rzeczy:

W tym tygodniu wybrałam dla Was film może mało świąteczny... ba! nie ma nic wspólnego ze świętami, co nie zmienia faktu, że po Zielonej Mili jest moim ulubionym. Mam tu na myśli opowieść (wybaczcie, ale brakowało mi już synonimów słowa "film"...), która nosi tytuł- "Prawo Zemsty". Sam film pochodzi z 2009 roku, więc do najnowszych nie należy, jednak naprawdę jest o niebo lepszy niż nie jedna obecna "gwiazdka".
Oglądałam go już parę razy i mimo wszystko za każdym razem na nowo mi się podoba.
Nie ukrywam, że jest to produkcja dość brutalna, aczkolwiek nie do przesady.

Cała akcja rozpoczyna się w momencie napadu na dom głównego bohatera- Clyde'a Sheltona (Gerard Butler), podczas którego giną jego żona i córka. Mężczyzna poprzysięga sobie zemstę, przy czym w genialny sposób rozpętuje swego rodzaju "wojnę" przeciwko zarówno przestępcom, jak i wymiarowi sprawiedliwości, który miał związek z tą sprawą.
Według mojej opinii główny bohater to geniusz! Każdy szczegół dopięty na ostatni guzik, wszystko "w punkt". 
Podsumowując. Film trzyma poziom, wciąga swoją akcją i zdecydowanie jest godny polecenia. Jednak znowu z dopiskiem 12+ 
Życzę więc miłego oglądania, a tutaj na zachętę krótki zwiastun:


+ Jeszcze dodam piosenkę.
Wstawiając ten utwór zdaję sobie sprawę, że nie każdemu przypadnie on do gustu, jednak myślą założenia tego bloga było między innymi pokazanie Wam siebie.
Zarówno ja, jak i Weronika słuchamy "cięższej muzyki", ale spokojnie to co mam zamiar udostępnić jest naprawdę przyjemne dla ucha. Pozostaje mi więc życzyć przyjemnego słuchania ;)
Piosenka nosi nazwę "Kick me"- zespołu Sleeping with Sirens


PS Jak tam wrażenia po tegorocznych świętach? ;)
(Czekam na Wasze komentarze) :) /P

piątek, 3 kwietnia 2015

Wielkanoc 2015

No więc z okazji zbliżających się nieubłaganie Świąt Wielkiej Nocy życzę wszystkim przede wszystkim 
zdrowia, miłego czasu z rodziną, smacznego jajka, kolorowych pisanek w koszyku, bogatego zająca, i wszystkiego wszystkiego naj! :)
.
.
.
Ojej zapomniałam o Dyngusie... Jak mogłam zapomnieć o Dyngusie???
Tak więc jeszcze mokrego Dyngusa i ogólnie dobrej zabawy :))
------------------------------
A Weronice życzmy miłego wypoczynku, bo pojechała z rodziną do Niemiec i wraca dopiero za dwa tygodnie, a mnie zostawiła :/
W takim razie niestety jesteście teraz "skazani" na moje posty ;)


 /P


Pomiędzy światami- recenzja

Cześć wszystkim! :)

Dzisiaj kolejna recenzja, nad którą przyznam szczerze trochę się zastanawiałam...
Właściwie nie wiem jak to jest, że mam mnóstwo książek, (coś ponad 80) na dodatek praktycznie wszystkie przeczytałam, a jak przyjdzie co do czego to nie potrafię wybrać czegoś sensownego do zrecenzjonowania... 

Dobra do rzeczy:

Wybrałam książkę, która o ile się nie mylę została wydana w 2011 roku, więc nowość to to nie jest.
Pomimo tego, mi przypadła do gustu tak bardzo, że czytałam ją jakieś 3 razy i o dziwo z każdym kolejnym coraz bardziej mi się podobała.
Ale od początku... Tytuł książki to "Pomiędzy Światami"- autorstwa Jessici Warman. Powieść ta trzyma się gatunku fantasy, a nawet science fiction. Może nie każdego przekonują te typy, ale mimo wszystko myślę, że to tylko mylne pierwsze wrażenie ;) 

Główną bohaterkę- Elizabeth Valchar- najpopularniejszą dziewczynę w szkole, ukochaną córeczkę tatusia, najpiękniejszą nastolatkę w okolicy... poznajemy w dzień po imprezie z okazji jej 18 urodzin, dziewczyna razem z szóstką swoich przyjaciół opija swoją pełnoletność na jachcie ojca. Ze snu wyrywa ją natarczywy stukot o burtę, zirytowana dziewczyna idzie to sprawdzić. Zamiera, gdy widzi źródło hałasu... teraz już nic nie będzie takie samo...
Od tamtej chwili Elizabeth rozpoczyna walkę sama ze sobą, ze swoimi wspomnieniami, a także prawdziwym obliczem ludzi, którego wcześniej nie była w stanie dostrzec...
Autorka w sposób zamknięty ściśle w fabule porusza niezwykle ważne tematy. Pokazuje problemy z jakimi na co dzień boryka się znaczna ilość współczesnych nastolatek i nastolatków. Alkohol, papierosy, narkotyki, zawody miłosne, śmierć rodziców, walka o popularność... Pojawia się też wątek anoreksji, kiedy to sama bohaterka opowiada, że już jako dziewięcioletnia dziewczynka znała na pamięć ilość kalorii w poszczególnych daniach. To straszne, bo jakie dziecko powinno zastanawiać się ile przytyje kiedy zje np. lizaka?
Opowieść ta jest do bólu prawdziwa. Na jej kartkach skrywają się mroczne tajemnice, masa popełnionych błędów, rodzinne tragedie i nie tylko. Bohaterka ma za zadanie zmierzyć się z całym swoim życiem i nie może się przed tym bronić, a przede wszystkim nie ma jak... Całą książką to historia o odkupieniu, szukaniu przebaczenia, prawdzie, ludzkiej naturze, nadziei i mocy przyjaźni.

W codziennym życiu wielu z nas ukrywa się za swoistymi maskami, próbuje ukrywać swoje osobiste dramaty za ścianą uśmiechu, być może nawet agresji, ale gdzie jest tego sens?

 Podsumowując. Mnie w tej książce zachwycił fakt, że pierwszoosobowa narracja pozwoliła mi w pełni uczestniczyć w całej akcji. Razem z bohaterami niemal czułam towarzyszące im emocje. Myślę, że zarówno fabuła jaki i wykonanie jest  na najwyższym poziomie. Ponadto podobała mi się wizja autorki na życie po śmierci, ukazała swój światopogląd i chwała jej za to! (: Nie znajduję słów, żeby wyrazić jak bardzo podobała mi się ta książka i jak zmieniła moje postrzeganie świata. Myślę, że to chyba najciekawsza premiera roku 2011! Zdecydowanie polecam tą książkę WSZYSTKIM,  niezależnie od wieku. :) 

Tutaj jeszcze standardowo dorzucam wygląd okładki:


/P



niedziela, 29 marca 2015

Przegląd tygodnia #7

Dzisiaj bez zbędnych słów wstępu, z tego względu iż aktualnie mam nawał zajęć i wszystkiego tego czego nienawidzę czyli masa zaległości, sprawdzianów, itd.
Dość o mnie- przejdźmy do rzeczy...

Filmem tygodnia jest dla mnie "Trzynasta Opowieść"

"Trzynasta opowieść" - film zreżyserowany przez Jamesa Kent'a w 2013 roku, więc stosunkowo niedawno.
Gatunek to zdecydowanie dramat, co dla mnie osobiście zdecydowanie na plus :)
Fabuła to właściwie wspomnienia Vid'y Winter (Vanessa Redgrave), która zatrudnia młodą autorkę, by spisała jej biografię. Która okazuje się nie być tak spokojna, jakby się mogło wydawać. Na jaw wychodzą mroczne, rodzinne tajemnice...

Film zaskakuje wieloma wątkami, które pozornie do siebie nie pasują. Jednak końcówka filmu wyjaśnia większość zagadnień.

Tutaj wrzucam Wam mały zwiastun (niestety znów w angielskiej wersji językowej, jednak dobra wiadomość jest taka, że film dostępny jest z lektorem :) )



Piosenka tygodnia  już od jakiegoś czasu mnie "męczy", że tak to ujmę. A z racji tego, że wpada w ucho postanowiłam, że się nią z Wami podzielę :)) Zapraszam do przesłuchania:

/P


niedziela, 22 marca 2015

Przegląd tygodnia #6

Cześć! Bez zbędnego rozpisywania się zapraszam do zapoznania się z moimi rekomendacjami ;)

Film tygodnia

Nad wyborem filmu długo się nie zastanawiałam. Pomyślałam tylko sobie, jaki, by tu film wybrać, aby był lekki, pozytywny i niosący pewne przesłanie. Od razu do głowy wpadł mi film "Poradnik pozytywnego myślenia". 
Pat wraca do domu po 8-miesięcznej terapii. Jego głównym celem jest zacząć pozytywnie myśleć i wrócić do swojej żony. Wszystko się komplikuje, kiedy spotyka Tiffany. Razem z tą tajemniczą i nieco(czyt. bardzo) szaloną dziewczyną znajdują wspólny język i pojawia się między nimi pewna więź. 
Film jest zabawną formą przekazu, przepisem na szczęście. 
"Rób wszystko jak najlepiej i myśl pozytywnie, a pojawi się promyk nadziei."


Piosenka tygodnia

Jako piosenkę tygodnia wybrałam utwór, który nie nudzi mi się, pomimo, że znam go już jakiś czas. Nie każdemu ta piosenka się spodoba, ale myślę, że warto spróbować i  ją wam udostępnić :)
Phantogram-Black Out Days

 /W


niedziela, 15 marca 2015

Przegląd tygodnia #5

Cześć wszystkim! (:

Wracam po dość długiej przerwie (zawody, choroba, itd., mniejsza o to) i dzisiaj kolejna dawka filmów i muzyki ;)
A więc nie przedłużając... Filmem tygodnia jest dla mnie... (tamtararaam):

Kac Vegas (wszystkie części- tu akurat 2)

 

Wiem, że ten film znacznie odbiega od wcześniej przeze mnie udostępnianych, ale prawda jest taka, że całkiem lubię oglądać komedie. A ta bawi mnie za każdym razem.
Dla osób, które nie kojarzą: w dużym skrócie ten film jest o grupie mężczyzn, która po raz kolejny ma opijać wieczór kawalerski jednego z nich, kiedy budzą się następnego dnia okazuje się, że wszystko poszło nie tak jak powinno, a oni nic z tego nie pamiętają i próbują odzyskać wspomnienia z poprzedniej nocy. Przy czym los nie oszczędza ich od różnych zabawnych sytuacji.
Film jak najbardziej polecam na poprawę humoru ;)
PS wyłącznie dla nieco starszych widzów :)

Piosenką tygodnia jest dla mnie "Pójdę wszędzie z Tobą".
Autorką jest Mika Urbaniak. Sam utwór może i troszkę  kiczowaty, ale mimo to postanowiłam się nim z Wami podzielić. Słowa może nie ujmują, ale za to melodia wpada w ucho (:
Życzę miłego słuchania :3

/P

niedziela, 8 marca 2015

Przegląd tygodnia #4

Hejka! A więc jestem z kolejnym przeglądem tygodnia ;)

Film tygodnia

Jako film wybrałam taki lekki komedio-dramat, który widziałam już jakiś czas temu. Jest to film "Całkiem zabawna historia". Opowiada on o młodym chłopaku- Craigu, który pod natłokiem wszystkich problemów zapisuje się do szpitalu psychiatrycznego. Całą akcja odbywa się właśnie tam. Chłopak potyka tam m.in. Bobbiego, 40-latka, z którym się zaprzyjaźnia, a także Noelle, w której się zakochuje. Pomimo tego, że bohater spędził tam tylko 5 dni, zrozumiał wiele rzeczy i poznał wspaniałych ludzi.
Film wywarł na mnie pozytywne wrażenie, jest idealny na taki niedzielny wieczór. A tu wstawiam jeszcze zwiastun:




Piosenka tygodnia

Na piosenkę tygodnia daję bardzo ładny utwór U2-Ordinary Love :)



                                                                                           /W

niedziela, 1 marca 2015

Przegląd tygodnia #3

Cześć cześć :)

Przyszła pora na kolejny już niedzielny post ;)
Nie przedłużając...
Wybranym przeze mnie filmem tygodnia jest bezkonkurencyjnie "American Sniper" w reżyserii Clint'a Eastwood'a. Jest to film z gatunku dramatu wojennego, a zarazem biograficzny. Mimo, że raczej nie gustuje w takich filmach ten spodobał mi się bardzo. Cała historia opowiada bardzo trudną historię życiową najlepszego snajpera, jaki kiedykolwiek znalazł się w służbie amerykańskiej armii- Chris'a Kyle'a oraz jego kolegów. Film wzrusza, trzyma w napięciu i pokazuje, jak bardzo oddziaływuje na ludzką psychikę wojna.
Moim zdaniem nie jest to jakaś kolejna, bzdurna i nie wnosząca kompletnie nic historyjka... Wydaje mi się, że ta opowieść oparta w całości na faktach jakoś otwiera nam oczy, tak przynajmniej było ze mną. Są momenty, gdzie w napięciu i zatrzymanym oddechem oczekujesz dalszego rozwoju wydarzeń, a za chwilę nie wiedzieć czemu łzy same cisną Ci się do oczu...
Produkcja bez cienia wątpliwości godna polecenia.
Film jakoś niedawno wszedł do polskich kin, ja oglądałam go jeszcze przed premierą i z napisami.
Wiem, że jest obecnie dostępna wersja z lektorem, ale szczerze mówiąc nie jest to zbyt dobra jakość, a barwa głosu tegoż lektora odpowiada kawałom "o Jasiu" z YouTube... Tak więc chyba lepiej wybrać napisy ;)
Niestety znowu film raczej dla widzów w wieku 12+
 Tutaj mały zwiastun:



.........................................................................
Teraz pora na piosenkę.
W tym tygodniu mój wybór padł na utwór Hozier'a - Take Me To Church
(Utwór raczej znany, a mimo wszystko męczę go od ponad 3 miesięcy)

/P

piątek, 27 lutego 2015

Próby ognia- recenzja...

Cześć! A więc nadszedł czas na napisanie recenzji "Próby ognia" czyli drugiej części trylogii Jamesa Dashnera. Jeżeli nie czytałeś/aś pierwszej części czyli "Więźnia labiryntu" to uprzedzam, że mogą się tu znaleźć mini spojlery.

--------------------------------------

Walcz albo giń.

Po tym jak Streferzy w końcu opuścili Labirynt przyszedł czas na drugą próbę. Zamiast powrotu do domu dostali prawdziwe piekło. Wtedy Labirynt wydawał się być najbezpieczniejszym miejscem w jakim mogli się znaleźć. Przyszedł czas na Pożogę i zmierzenie się z jej skutkami. Streferzy dostali dwa tygodnie na przejście przez najbardziej spalone miejsce na świecie, aby dojść do bezpiecznej przystani. Niestety nie odbyło się bez wielu przeszkód, takich jak poparzeńcy, czyli ludzie zarażeni Pożogą czy też DRESZCZu. 
W tej części wprowadzono także nowych bohaterów co komplikuje relacje Thomasa z Teresą i wprowadza wiele nowych wątków.

Od niemal początku pojawia się już akcja i dostajemy porcję nowych zagadek. Książka naprawdę wciąga i nie raz sprawia, że wstrzymujemy oddech. Droga, którą pokonują nie jest taka łatwa na jaką mogła by wyglądać. Bohaterzy zmagają się z gorącem, pragnieniem, głodem do czego dochodzą jeszcze liczne incydenty. Mimo wszystko idą do swojego celu nie obracając się w tył. Tak samo jak w pierwszej części nie brakuje typowego slangu sztamaków, a nawet powiedziałabym występuje on częściej.  Książka trzyma swój poziom i jest pełna niespodzianek.
Podsumowując: jeżeli spodobał wam się pierwszy tom, to na pewno tak samo będzie i z tym. Warto przeczytać zarówno tą część jak i dwie pozostałe.


                                                      /w



niedziela, 22 lutego 2015

Przegląd tygodnia #2

Cześć! Dzisiaj niedziela, choć jej koniec jest coraz bliższy i nadejdzie jakże piękny poniedziałek. Choć ostatnio przeczytałam gdzieś fajny cytat: To nie poniedziałki są złe, to twoje życie jest do bani. Hah, a więc zostawmy te biedne poniedziałki i weźmy się za podsumowanie tygodnia.


Film Tygodnia

Po krótkim zastanowieniu wybieram film "Duża Ryba" Tima Burtona. Film jest ekranizacją powieści Daniela Wallace. Życie Edwarda Blooma było złożone z jego pełnych przygód opowieści, których się tak zaparcie trzymał. Każdemu się podobały, z wyjątkiem jego synowi, który uważał, że jest to stek bzdur. Kiedy William, czyli właśnie jego syn, przyjeżdża po długiej przerwie do chorego na raka ojca, postanawia dowiedzieć się co tak naprawdę w jego życiu było faktem, a co fikcją. Niestety nie jest to takie proste jak mogło by się wydawać.
Film jest piękną, bajkową opowieścią, która niesie ze sobą przesłanie. Pokazuje, że życie potrafi zaskakiwać i nie jest tylko tym czym myślimy, ze jest. Życie Edwarda Blooma, aż do samego końca pozostaje zagadką. Ten film wzrusza, zaskakuje i daje do myślenia. 
Serdecznie go polecam ;)





Piosenka Tygodnia

Jako piosenkę tygodnia daję spokojną piosenkę z genialnym teledyskiem:
 MGMT- Alien Days




/W

piątek, 20 lutego 2015

Nowe nabytki i nie tylko...

Hej, hej :)

Dzisiaj notka będzie nieco dłuższa, ale myślę, że całkiem przyjemna ;)
Postanowiłam podzielić się z Wami moimi ostatnimi "zdobyczami" i nie tylko, które mam zamiar w najbliższym czasie przeczytać i niektóre z nich także zrecenzować c:

_______________________________________________

No to zaczynamy :]

  • Stephen King - "Doktor Sen"



·        Stephen King - "Łowca Snów"



·        Kate Atkinson - "Jej wszystkie życia"


·        John Green - "Gwiazd naszych wina" ( tak, oklepane, ale dostałam od mojej kochanej babci na święta <3 )


·        Alex Kava - "Śmiertelne napięcie" (tę kupiłam już dawno i na jakiejś przecenie, ale dopiero się za nią zabiorę)



·        Jo Nesbø - "Człowiek nietoperz"


·        Jens Høvsgaard - "Siódmy dzień" (a tę mi kupiły moje jakże wspaniałe koleżanki ;)) )




·        Bartłomiej Rychter – "Złoty Wilk" 


·        Anna Kańtoch - "Tajemnica Diabelskiego Kręgu"


I na sam koniec perełka z dzisiaj, na którą po przeczytaniu pierwszej części już nie mogę się doczekać

·        Simon Beckett - "Szepty Zmarłych"


______________________________________
I to by było na tyle, jedyne co mogę teraz zrobić to poczytać jeszcze trochę i iść spać :)
___________________________________________

Aaa jeszcze jedna informacja, jeżeli przeczytaliście jakieś ciekawe książki lub może wahacie się, czy daną powieść kupić (a może nas ona zaciekawić lub już się z nią spotkałyśmy), to śmiało piszcie w komentarzach  autora, tytuł i co byście chcieli, żebyśmy z tym zrobiły, postaramy się pomóc ;) /P

środa, 18 lutego 2015

Anna we Krwi- recenzja

Cześć! :)

Notka pojawia się dopiero dziś z tego względu, że ten tydzień był dla mnie dość pracowity i nie miałam nawet czasu się porządnie wyspać...
A oto kolejna recenzja, na dodatek odnosząca się do jednej z moich ulubionych książek, więc mam nadzieję, że uda mi się zachęcić Was do jej przeczytania. :)
............................
Zacznę może od tego, że autorką książki jest Kendare Blake, a tytuł  to "Anna we krwi".
Od razu powiem, że jest to opowieść fantastyczna i coś na wzór thriller'u.
Książka ta dołączyła do mojej "kolekcji" właściwie przypadkiem, ponieważ już tak mam, że gdy wchodzę do księgarni- zawsze z czymś wychodzę :))
Zaciekawiła mnie przede wszystkim okładka, którą będziecie mieli pod postem.
Dobra czas przejść do samej książki...
...........................
Głównym bohaterem jest Cas Lowood, który posiada niezwykły dar zabijania umarłych.
Odziedziczył go po ojcu, który parę lat wcześniej został zamordowany w dość brutalny sposób, przez ducha, który sam miał być jego celem... Niezwykłości w tej rodzinie dopełniają matka- wiedźma i kot wyczuwający byty paranormalne. Wszytko toczy się w tym samym tempie- jest duch którego trzeba "uśmiercić", ale wszystko zmienia się z chwilą przyjazdu do Thunder Bay. Znajduje się tu dusza Anny Korlov- bezdusznej istoty, która bez mrugnięcia okiem rozszarpie każdego, kto zbliży się do jej rodzinnego domu...
Ten dom jest żywy, to on skrywa mroczne tajemnice sprzed lat...
..........................
Dla mnie jest to jedna z lepszych i ciekawszych książek jakie dotychczas czytałam. Moim zdaniem idealnie sprawdzi się dla osób, które lubią poczytać historię "z lekkim dreszczykiem", w której mimo wszystko nie zabraknie uczuć, humoru, przyjaźni, oddania i wiele, wiele więcej... Przy okazji jest pisana "lekkim" językiem, na dodatek urozmaiconym różnymi zwrotami przenośnymi i nie tylko. ;)
Np. moim ulubionym tekstem w ten książce jest: "Ty ch*ju! Zjadłeś mi kota!" haha zawsze się śmieję jak to czytam :')
W każdym bądź razie książka naprawdę godna polecenia :))

Tutaj jeszcze wspomniana na początku okładka:




Jeszcze na sam koniec powiem, że powstała już druga część "Anny" o tytule "Girl of Nightmares", jednak już trzeci rok czekam na polską wersję językową, a najprawdopodobniej nie pojawi się ona... Jednak mam szczęście i już w ten weekend dostanę tę wyczekiwaną opowieść z tym, że w wersji angielskiej. Jak tylko ją przeczytam, na pewno pojawi się też opinia ;) /P


czwartek, 12 lutego 2015

Tematycznie...

Heja! :)

Dzisiaj luźny temat, a mianowicie wszechobecne Walentynki.
.....................
To tak na dobry początek zasypię Was paroma informacjami o tym święcie.

Walentynki jest to coroczne święto zakochanych przypadające 14 lutego. Nazwa pochodzi od św. Walentego, zwanego patronem zakochanych. Zwyczajem w tym dniu jest wysyłanie listów zawierających wyznania miłosne. Dzień ten stał się też okazją do obdarowywania się drobnymi upominkami. Pomimo katolickiego patrona tego święta, czasem wiązane jest ono ze zbieżnym terminowo zwyczajem pochodzącym z Cesarstwa Rzymskiego, polegającym głównie na poszukiwaniu wybranki serca, np. przez losowanie jej imienia ze specjalnej urny.
(Tak, poszłam troszkę "na leniwca" i skopiowałam ten fragment z Wikipedii, ale chyba mi wybaczycie ;) )
....................
Moim zdaniem Dzień Świętego Walentego to całkiem przyjemne święto, o ile nie spędzasz go oglądając powtórki swoich ulubionych seriali z pudełkiem lodów na kolanach :')

Czasem miło jest chociaż połudzić się, że ta koleżanka/kolega z klasy, czy szkoły choć przez chwilę o Tobie pomyślał/a i kupił/a Ci Walentynkę :)) 

I może ktoś nazwie mnie hipokrytką, (bo bądź co bądź jest to dzień zakochanych) ale mnie osobiście denerwują pary, które na siłę chcą pokazać komuś swoje uczucie, albo nie wiem zaimponować (?) poprzez "mizianie" się np. na środku korytarza, czy centralnie w drzwiach... No wybaczcie nie wszyscy muszą chcieć to oglądać ;) Przy czym nie mam nic przeciwko żeby się przytulali, itp. ale w odosobnionym miejscu, a nie na oczach wszystkich. 

A jakie Wy macie zdanie na temat Walentynek? :)

 /P



poniedziałek, 9 lutego 2015

Więzień labiryntu- recenzja...

Cześć! Postanowiłam napisać wam recenzję książki Jamesa Dashnera "Więzień labiryntu". Książkę tą przeczytałam przed premierą ekranizacji. Dosłownie. Kończyłam ją czytać w kinie jak leciały reklamy i skończyłam równo z rozpoczęciem filmu :] Więc jeśli zastanawiacie się nad przeczytaniem tej książki, lub chcecie poznać moją opinię- zapraszam do czytania.

----------------------------------
Ta książka, a raczej trylogia stała się bestsellerem i uznano, że jest trylogią pokroju Igrzysk śmierci. Wiadomo, że ta informacja, zachęca wiele osób do sięgnięcia po nią, ale czy słusznie jest tak wychwalana?


Znajdź wyjście albo giń.

Thomas budzi się w kompletnie nieznanym mu miejscu, a jedyną rzeczą jaką pamięta jest jego imię. Mało tego okazuję się, że z niewiadomych przyczyn znalazł się w labiryncie, którego odnalezienie wyjścia nie jest takie proste jakby się mogło wydawać. Oprócz niego tą Strefę zamieszkuje kilkadziesiąt innych nastoletnich chłopców. Nikt nie wie dlaczego znajduję się w tym miejscu i jaki jest cel tego wszystkiego. Wciąż próbują rozszyfrować labirynt i jego tajemnice, aby móc uciec z tego koszmaru. Dzień po nim zostaje dostarczona pierwsza dziewczyna i wszystko zaczyna się komplikować, a pytania nadal pozostają nierozwiązane. Jednak Thomas czuje, że on i ta tajemnicza dziewczyna są kluczem do wszystkiego.

Książka już od pierwszych kart wciąga i zadaje wiele pytań, które nie dają nam spokoju. Bohaterowie budzą sympatię, dzięki swojej lojalności i wytrwałości. Napisana jest także specyficznym językiem, zawiera wiele neologizmów jak np. "klump" lub "zawrzyj twarzostan" co bardzo urozmaica czytanie. Przy jej czytani towarzyszą różnorodne emocje. Książka ta potrafi w jednym momencie rozśmieszyć, a w drugim budzi grozę.
Podsumowując: książka ta zdecydowanie jest godna swoich pochwał i warto po nią sięgnąć.



Pamiętaj jednak, że jej zakończenie jest tak naprawdę dopiero początkiem losów naszych bohaterów i rozpoczęciem czegoś nowego i zaskakującego.

PS. niedługo zamieszczę recenzje dalszych części tej trylogii ;) /W

niedziela, 8 lutego 2015

Przegląd tygodnia

Cześć wszystkim! :)
Dzisiaj zgodnie ze złożoną obietnicą pojawia się post dotyczący filmu i piosenki tygodnia.
Przechodząc do rzeczy:

Film tygodnia:

Wybranym przeze mnie filmem tygodnia jest
 "The Call", czyli "Połączenie". Powstał on w 2013 roku, w reżyserii Brada Anderson'a i napisany przez Richarda D'Ovidio.
Cały film jest opowiadaniem o może niepozornej, a jednocześnie bardzo ważnej i wymagającej pracy- operatora numeru alarmowego 911.
Główna bohaterka- Jordan Turner (Halle Berry), każdego dnia spotyka się z różnorodnymi zgłoszeniami, które musi w szybkim czasie przeanalizować i przekazać odpowiednim służbom.
Jednak jeden telefon od przerażonej nastolatki całkowicie zmienia jej nastawienie, kobieta zapomina o ostrożności i obowiązujących zasadach... Jednak w tej pracy jeden błąd może skreślić życie drugiego człowieka.
Jordan cierpi emocjonalnie po zaginięciu dziewczyny, aż do następnego telefonu...
Tym razem operatorka nie chce odpuścić, ale czy zdąży zapobiec najgorszemu?
Moim zdaniem jest to bardzo dobry film, właściwie thriller. Ogólnie lubię Halle Berry, która świetnie odnalazła się w tej roli. Film sam w sobie jest ciekawy, nieco nieprzewidywalny i trzymający w napięciu (nie mylić ze straszny). Polecam na np. Sobotni leniwy wieczór ;) 
................
Może jeszcze zwiastun na zachętę? (niestety tu w angielskiej wersji językowej, jednak film dostępny jest również po polsku)


PS Jedyny punkt zaczepienia jest taki, że film raczej 12+
..................................................................

Piosenka tygodnia:

Zastanawiałam się chwilę nad piosenką i zdecydowałam, że podzielę się z Wami utworem, który ostatnio dość często leci z mojej playlisty.

Zapraszam do posłuchania:


Ed Sheeran- Thinking Out Loud



A teraz lecę pakować się do szkoły, bo dziś skończyły się nam niestety ferie :/ /P









Obsługiwane przez usługę Blogger.
 

The Circus of Dreams Template by Ipietoon Cute Blog Design

Blogger Templates