środa, 29 czerwca 2016

Stigmata- recenzja

Witam wszystkich!

Dzisiaj przychodzę do Was z recenzją naprawdę dobrej książki!


Przechodząc do rzeczy...

 Dzisiejszą bohaterką będzie książka Beatrix Gurian- "Stigmata". Przyznam się szczerze, że podchodziłam do niej troszkę sceptycznie. Dostałam ją w prezencie od młodszej siostry i prawdę mówiąc spodziewałam się kolejnej bajeczki, którą przeczytam tylko dlatego, że dostałam- więc wypada. Jednak naprawdę jestem pod dużym wrażeniem i widzę po raz kolejny jak bardzo pierwsze wrażenie może być mylne.

Już od pierwszej strony jesteśmy trochę w kropce. Mówię poważnie- nie ma wprowadzenia do fabuły, nie ma wstępu, jest tylko list od Rzymskich hierarchów do zakonnicy w sprawie przeprowadzenia egzorcyzmów na małej dziewczynce...

Dobry początek jak na bajeczkę dla dzieci, prawda?

Zagłębiając się w historię poznajemy Emmę, 17- letnią dziewczynę i jej historię. Historię, w której ginie jej matka, Historię, w której musi ona odnaleźć jej zabójców i w której musi zmierzyć się zarówno z własną, jak i rodzinną przeszłością.

Cała akcja zawrze się w starym zamku w górach, na elitarnym obozie młodzieżowym.
Dochodzi tam do dziwnych i niepokojących zdarzeń, w których biorą udział uczestnicy obozu.
Kto wciągnął ich wszystkich w tajemniczą grę, której stawką jest życie lub śmierć?
Jaką tajemnicę kryją listy i stare  czarno- białe zdjęcia jakie dostaje dziewczyna?
Duchy przeszłości dadzą o sobie znać...

„Trzeba zdobyć się na odwagę i zostawić cienie przeszłości za sobą, patrzeć w przód, przed siebie.”

Beatrix Gurian zabiera nas w podróż pełną tajemnic, niedopowiedzianych spraw, przerażających sytuacji, w których nasze emocje sięgają zenitu. Bardzo ciekawy styl pisania, klimatu dodają też autentyczne zdjęcia, jak również przerywniki, którymi okazują się wspomnienia jednej z bohaterek pobocznych.

Ta książka znajduje się na mojej prywatnej liście top 10 książek i zdecydowanie jest warta polecenia! :)


"Przeszłość na pewno Cię dopadnie. Zawsze..."

                                                                                                                                        /P



środa, 1 czerwca 2016

Czerwone Kapturki: Numer 1, Numer 2, Numer 3 - recenzja

Hej hej!

Witam cieplutko wszystkich czytelników po niestety dość dłuuugiej przerwie...

W ramach wstępu do tego posta chciałabym Was przeprosić za zarówno moją, jak i Weroniki nieobecność na blogu. Nie ukrywam, że dla nas obu te ostatnie miesiące były... hmm... powiedzmy "dość intensywne". Mam tu na myśli głównie sprawy związane ze szkołami, zaliczeniami, itp.
Ale to nie jest najważniejsze. Po tym krótkim wprowadzeniu przejdźmy do dzisiejszej głównej bohaterki :)

Książka jaką dosłownie chwilę temu skończyłam czytać jest autorstwa Johna Katzenbacha i nosi tytuł: "Czerwone Kapturki: Numer 1, Numer 2, Numer 3". Już samo to jest dość nietypowe i zakładam, że nie tylko mi przypomina się historia Czerwonego Kapturka- Charlesa Perraulta?

"Czy można zabić niepewnością?" Na to pytanie możemy znaleźć odpowiedź w tej powieści.
Wiemy tyle, że ofiary są 3, a na przeciw nim wychodzi Wielki Zły Wilk, ze swoim mistrzowskim planem. 3 kobiety, 3 różne życia, 3 różne charaktery i jeden wróg- pisarz planujący zbrodnie doskonałą.
Osoba, która niczym Horacy chce zostawić po sobie ślad w historii i dąży do tego, by móc powiedzieć: "Wybudowałem pomnik trwalszy niż ze spiżu".

Poznajemy panią doktor o dwóch twarzach, nauczycielkę przybitą życiem i dramatem jakiego doświadczyła oraz 17- letnią licealistkę, szarą myszkę, którą mało kto kojarzy...
Co je łączy? Na pierwszy rzut oka- kompletnie nic. No może poza paroma szczegółami... Wszystkie są rude, wszystkie mają swoje problemy, każda z nich jest nieszczęśliwa i co najistotniejsze...
Wszystkie trzy otrzymują list, który zmienia wszystko, przewartościowuje życie każdej z kobiet i doprowadza do ich przemiany. Jak się to zakończy? Co wyjdzie na jaw, a co lepiej, żeby pozostało tajemnicą? Kto przeżyje wyścig, a kto pożegna się ze swoim życiem?


Już od pierwszych stron autor rozbudza w nas swoistą ciekawość. Na tacy dostajemy osobiste dramaty naszych Kapturków, lecz w skróconej wersji. Nie wiemy kim one są, nie wiemy jaką odegrają rolę i co ma na celu ten wstęp. Od pierwszych linijek w naszej głowie zaczynają pojawiać się pytania, zdawałoby się podstawowe, na których powinniśmy rozpocząć przygodę z lekturą. Jednak ta książka nie jest oczywista, żaden jej fragment czy rozdział nie jest taki prosty i oczywisty. Niejednokrotnie sama złapałam się na tym, że podczas czytania chwytałam się najłatwiejszego wyjścia, które wydawało się być na tyle banalne, że nie może być inaczej.... A jednak każda kolejna strona potrafiła zmienić mój sposób postrzegania całości o 180 stopni. Przyznam się, że po raz pierwszy spotkałam się z tego typu książką, w której tak dużą rolę odgrywa sam morderca. Katzenbach pozwala nam wniknąć w umysł psychopaty, pozwala nam czuć jego emocje, iść z nim krok w krok, wiedzieć więcej niż ofiary, na które poluje. A z drugiej strony pokazuje nam świat z perspektywy osoby ściganej, która próbuje się ratować, na wszelkie sposoby.

Książka posiada wiele nieoczekiwanych zwrotów akcji, sytuacji w których sama miałam ciarki, w których nawet nieświadomie wstrzymywałam oddech czekając na to, co się wydarzy.
Narracja jak dla mnie poprowadzona w sposób naprawdę mistrzowski i wciągający.
Tekst czyta się szybko, o ile tylko nie musimy się od niego odrywać i wracać po tygodniu czy dwóch, jak to było w moim przypadku…  
Jedyne, co mogę zrobić to serdecznie Wam ją polecić. Autentycznie, z ręką na sercu. Jeżeli ktoś gustuje w kryminałach- to powinna być to moim zdaniem jego pozycja obowiązkowa. Bardzo ciekawe doświadczenie, jeszcze ciekawszy sposób ujęcia, wiec nic tylko wziąć się za czytanie! 

Oczywiście jeżeli ktoś z was spotkał się już z tą książką, to czekam na opinie w komentarzach.
A tymczasem życzę wszystkim miłej nocy :) /P



"Nie znacie mnie, ale ja znam was. Postanowiłem  was nazwać:
Czerwony Kapturek Numer 1, Czerwony Kapturek Numer 2, 
Czerwony Kapturek Numer 3.
Wiem, że wszystkie zagubiłyście się w lesie.
I tak jak dziewczynka z bajki zostałyście wybrane na śmierć." Wilk


Obsługiwane przez usługę Blogger.
 

The Circus of Dreams Template by Ipietoon Cute Blog Design

Blogger Templates